Numer GTIN, czyli Global Trade Item Number, to unikalny kod kreskowy produktu opracowany przez międzynarodową organizację GS1. Jest on wykorzystywany przez algorytmy Googla już od ponad 4 lat, jednak dopiero za miesiąc obowiązek ten zostanie wprowadzony również dla polskich sprzedawców reklamujących swoje produkty na Google Shopping.
Dla sprzedawców zmiana oznacza przede wszystkim obowiązek uaktualnienia danych produktów, w tym tych w pliku wysyłanym do Google Merchant Center. W przeciwnym razie ryzykują oni odrzuceniem swojej reklamy produktu przez Googla. Może się też zdarzyć, że niektóre produkty (np. zabytki albo części zamienne) nie posiadają numeru GTIN - wówczas konieczne jest przesłanie innych ich atrybutów.
Wprowadzenie obowiązku używania kodu GTIN niewiele zmienia dla większości sprzedawców wystawiających swoje oferty w Google Shopping. Ci, którzy handlują w największych polskich porównywarkach cenowych już dawno posługują się tym kodem, tylko jest on inaczej nazwany (EAN, ISBN). Dostarczenie tego kodu do platformy Google nie powinno więc stanowić problemu dla e-sklepów. Nadchodzące zmiany to jednak na pewno sygnał od Google pokazujący, iż coraz poważniej traktują polski rynek e-commerce i chcą konkurować o klientów z największymi graczami, takimi jak Ceneo lub Allegro. - twierdzi Grzegorz Brajewski, CEO Szpiegomat.pl, narzędzia do monitorowania cen w internecie.
Długość kodu jest uzależniona od rodzaju produktu i miejsca, gdzie jest sprzedawany, stąd jego inne nazwy: UPC, ISBN, JAN, ITF-14, dla Europy jest to EAN. Kod umożliwia szybsze znalezienie produktów, bo stosuje ich trafniejszy opis oraz łączy wyniki wyszukiwania z zapytaniem internauty. Zwiększa się wówczas współczynnik klikalności oraz obniża współczynnik odrzuceń, przez co wydatki z reklamy szybciej się zwracają. Co istotne, GTIN jest premiowany przez różne wyszukiwarki i portale aukcyjne (np. eBay, Amazon). Google zapewnia, że użycie kodu może się przełożyć na wzrost współczynnika konwersji o nawet 20%.
Dla konsumentów taka zmiana oznacza skuteczniejsze wyszukiwanie produktów w Google Shopping. Każdy produkt oznaczony kodem będzie łatwiejszy do rozpoznania, jako konkretny model. Podobny mechanizm dopasowywania po kodach wykorzystujemy w Szpiegomacie przy monitorowaniu cen. Nasz system dodatkowo sprawdza również m.in. nazwę i model produktu, bo sprzedawca może się pomylić i podać błędny kod. Wprowadzenie obowiązkowych kodów przez Google Shopping jest dobrym krokiem, jednak aby dane były wiarygodne potrzebna jest dodatkowa weryfikacja. - komentuje Grzegorz Brajewski.
O Autorze:
PriceLab.co to marka, pod którą Szpiegomat.pl operuje na rynku zagranicznym, a już wkrótce również i Polskim.
Wydawca
Adres prawny
NIP