Wyzwania na 2014 rok: edukacja rynku, rosnąca konkurencja, problem dużych wolumenów danych i ich analizy [wywiad]

“W branży internetowej bardzo trudno nauczać prawd objawionych, natomiast martwi mnie trochę, że często mocno deprecjonujemy znaczenie rozumienia pewnych procesów, zabijamy w sobie myślenie wizjonerskie na rzecz bycia „tu i teraz”, gubimy kontekst przez co całość jest mniej „wyrafinowana” niż powinna być” - o rynku edukacji, trendach i wyzwaniach czekających branżę internetową opowiada Jarosław Królewski, dyrektor zarządząjący Humanoit Group oraz HG Intelligence S.A, współtwórca studiów z marketingu internetowego w AGH, redaktor bestsellerowej książki E-Marketing, wydanej w 2013 nakładem PWN.

FP20: Jak zmienia się Internet w ciągu ostatnich 10 lat?

Jarosław Królewski: To dość szerokie zakresowo pytanie, aczkolwiek można je dość ogólnie spuentować stwierdzeniem, że Internet ewoluuje niesamowicie szybko, a jego rola w naszym życiu jest coraz istotniejsza. Z jednej strony Internet jest odpowiedzią na nasze troski, potrzeby, marzenia, z drugiej jest na tyle zaskakujący, często nieprzewidywalny, że bardzo trudno uchwycić charakter tych zmian, nie mówiąc o tym jak trudno konceptualizować i operacjonalizować dziś samo pojęcie Internetu. Rzecz jasna nie mówię tylko o technologiach, innowacjach, marketingu, a przede wszystkim o holistycznym, antyredukcjonistycznym rozumieniu Internetu jako swoistej całości. To, co jest najbardziej pociągające w sieci to właśnie owa inteligencja kolektywna, która popycha nas do przodu i sprawia, że czasami sami siebie zaskakujemy odkrywając coraz to nowsze pola eksploatacji Internetu. Znakomitym przykładem tego są internetowe przedsięwzięcia, które masowo powstają w ostatniej dekadzie, a które w gruncie rzeczy wywołują potrzeby, o których jeszcze chwile temu nie mieliśmy w zasadzie pojęcia.

Jakie nowinki technologiczne i trendy będą miały istotny wpływ na branżę internetową w 2014 roku?

Jak co roku mobile, szeroko rozumiany. Zarówno w kontekście Internet of Things, cloud computingu czy wearable computers. Oczywiście, nie doszukujmy się w tym żadnej mobilnej rewolucji, raczej ewolucji. Ta dziedzina rozwija się dość generycznie, co ma znakomite odzwierciedlenie w technologiach, z których korzystamy i które jako userzy legitymizujemy (np. porzucenie NFC na rzecz BLE). Warto wspomnieć o Big Data, aczkolwiek wydaje mi się, że akurat w tej dziedzinie radzimy sobie dużej lepiej pod względem technologicznym, niż analitycznym, wciąż na rynku brakuje osób potrafiących zrobić z danymi coś sensownego. Z pewnością z czołówek gazet nie zniknie temat prywatności w Internecie ostatnio tak popularny, w szczególności ze względu na ogólnoświatowy trend quantified self, który świadczy o binarnym potencjalne samego Internetu, po pierwsze medium traktowanego jako dobro wspólne, z drugiej strony tak „prywatnego” i spersonalizowanego jak nigdy wcześniej. Z niecierpliwością czekam również na polski standard płatności mobilnych.

Najważniejsze wydarzenia w branży internetowej w Polsce w 2013 roku to…

Nie pokuszę się o wymienienie kilku takich wydarzeń, uważam, że znamienne dla roku 2013 było otwarcie się polskich firm i produktów internetowych na rynki globalne. Jest to budujące i daje nadzieje, że to początek mikro-ekspansji naszych usług na świecie. Nie mówiąc o tym, jak znakomity jest to przykład dla młodszego pokolenia.

Organizacja kierunków na AGH, książka - skąd misja edukacji rynku?

Być może to rodzinne - moja mama jest nauczycielką ;) A tak poważnie, trudno powiedzieć czy istniał jakiś konkretny moment, który zdecydował o takich, a nie innych projektach. Odkąd rozpocząłem pracę dydaktyczną w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, a było to w 2010 roku wiele się zmieniło, zarówno jeśli chodzi o samą uczelnie jak i podejście kadry naukowej. Nie ukrywam, że podobnie jak w przypadku książki na temat E-marketingu, mogłem pozwolić sobie na wyłączenie wątku finansowego z moich działań, dzięki czemu skupiłem się na kwestiach bardziej istotnych, pracowałem/pracuje na AGH, prowadząc ze wspólnikami dwie spółki technologiczne, dawało i daje to odpowiedni komfort pracy oraz pozwala zachować odpowiedni dystans do tego, co chce się osiagnąć. Na uczelniach (wbrew bardzo krzywdzącym moim zdaniem dla wielu osób opiniom na temat ludzi, ich intencji i jakości nauki), udało mi się spotkać ludzi z pasją, którzy chcą zmieniać rzeczywistość, niekoniecznie przyglądać się zmianom, które dzieją się obok nas, ale realnie na nie wpływać, to wiele razy mnie urzekło, przekonało i zdecydowało, że związałem się z uczelnią na dłużej. Wyboru tego nie żałuje, lepszego miejsca dla realizacji różnych projektów pozbawionych instrumentalnego podejścia nie można sobie wymarzyć. W ciągu ostatnich dwóch lat rozpoczęliśmy stałą współpracę z niemal 50 specjalistami branżowymi, którzy prowadzą warsztaty tematyczne, jest to też spore wyzwanie logistyczne i organizacyjne. Zbudowaliśmy innowacyjne projekty edukacyjne, uzyskaliśmy wartościowe dofinansowania, zrealizowaliśmy dwie bardzo ważne misje: po pierwsze daliśmy studentom możliwość realnego wpływu na jakość zajęć w trakcie studiów, a po drugie dotarliśmy do osób zaczynające przygodę z branżą, wielu w moim odczuciu pomogliśmy, od wielu sporo się nauczyliśmy.

Gdybym dziś miał ocenić co było największym sukcesem, odparłbym bez zająknięcia, że rekrutacja. To niesamowite jak znakomitych studentów pozyskaliśmy. Zarówno studenci studiów stacjonarnych, niestacjonarnych jak i podyplomowych przyczynili się do tego co w AGH udało się osiągnąć. Oczywiście zabrzmiało to bardzo patetycznie i romantycznie, ale trudno temu zaprzeczyć i naginać rzeczywistość. Proszę sobie wyobrazić jak wielka była determinacja tych ludzi/studentów, którzy co weekend przyjeżdżali na zajęcia do Krakowa z Gdyni, Gdańska, Wiednia, Hiszpanii… to mówi samo za siebie, nie wymaga komentarza.

Czego nauczył się Pan od studentów?

Zbyt wiele, aby pomieścił to ten wywiad ;) Na pewno nauczyłem się słuchać i rozumieć argumenty młodszego (choć nie zawsze) pokolenia. Proszę mi wierzyć, że w całym wirze pracy, której doświadczamy na co dzień, spotkanie ludzi nieskażonych pewnymi naleciałościami może być ciekawym doświadczeniem i pobudzać kreatywność.

Co Pana wkurza w polskiej branży internetowej?

W zasadzie staram się wypierać z podświadomości myślenie w takich kategoriach, aczkolwiek jeśli miałbym dziś odpowiedzieć, to w gruncie rzeczy dwie istotne sprawy powodują u mnie zdenerwowanie. Po pierwsze brak poszanowania dla pracy osób zaczynających przygodę w branży, które dla wielu firm są tanią siłą roboczą, często wykorzystywaną niemiłosiernie. To jest poważny kryzys i nie jest to zjawisko okazjonalne. Istnienie firm, które funkcjonują od praktykanta do praktykanta to dla mnie przykład skrajnego wyrachowania. Nie oznacza to, rzecz jasna, że nagle wszyscy muszą spełniać wysokie oczekiwania pokolenia Y, często nieodpowiednio przygotowanego do nowych wyzwań, ale o eliminacje zachowań odbiegających od normy. Druga sprawa dotyczy stricte technologii. Polskie firmy internetowe bardzo często „po macoszemu” traktują kwestie takie jak kultura i organizacja pracy związane z IT. Efektem są często bardzo słabe realizacje inżynierskie, robione „na kolanie”. Smutne jest to, że „sztuką, dziełem artystycznym” nazywa się kampanie marketingowe, a deprecjonuje się znaczenie technologii. To również kwestia nawyków, ale poważnie rzecz ujmując bardzo trudno znaleźć agencję interaktywną, w której wprowadza się poważne standardy dotyczące bezpieczeństwa, metodyk pracy czy choćby pozostawia się inżynierom czas na majsterkowanie i eksperymentowanie. To również kwestia edukacji rynku i klientów. Dostrzegam jednak progres - z roku na rok wydaje się być dużo lepiej. Od kilku lat próbuje dokładać cegiełkę do wykształcenia osób, które są przyszłością tej branży. Staram się pracować opierając na praktycznych case’ach, z którymi razem ze wspólnikami mierzymy się w Humanoit Group i HG Intelligence S.A. na co dzień.

Jak ocenia Pan rynek edukacji związanej z e-marketingiem i e-commerce?

Chyba „ma się” aż za dobrze, jeśli chodzi o liczbę szkoleń i studiów związanych z powyższymi tematami. Oczywiście jest to sarkazm. W całej tej „internetowej ofercie” bardzo trudno znaleźć coś wartościowego i inspirującego. Osobiście uważam, że uczelnie powinny inspirować studentów oraz uczyć ich selekcjonować wiedzę. W branży internetowej bardzo trudno nauczać prawd objawionych, natomiast martwi mnie trochę, że często mocno deprecjonujemy znaczenie rozumienia pewnych procesów, zabijamy w sobie myślenie wizjonerskie na rzecz bycia „tu i teraz”, gubimy kontekst przez co całość jest mniej „wyrafinowana” niż powinna być.

Marketerzy chętnie sięgają po wiedzę?

Marketerzy to jedna z takich grup zawodowych, która edukuje się non stop i jest szczególnie podatna na nowości, lubi i potrafi eksperymentować. W zasadzie to nawet nie jest kwestia wyboru, co obowiązku. Jeśli masz zdezaktualizowane informacje szybko wypadasz z gry, a z czasem dużo trudniej jest się podnieść.

Które obszary e-marketingu będą się rozwijać najszybciej?

Jako zwolennik determinizmu technologicznego, uważam, że głównie te, które wsparte są nowoczesnymi technologiami (niekoniecznie gadżetami) „robiącymi” rzeczywistą różnicę, pozwalającym ściśle przewidywać, analizować i monetyzować nasze działania w sieci.

Jakim 3 największym wyzwaniom w marketingu online w 2014 roku będą musieli sprostać marketerzy?

Edukacja rynku, rosnąca konkurencja, problem dużych wolumenów danych i ich analizy. Struktury firm i korporacji nie są tak podatne na pozytywne zmiany jak sami marketerzy. Edukacja rynku jest więc sporym wyzwaniem, w warunkach gdy musimy konkurować z coraz większą liczbą internetowych podmiotów np. przedkładającymi cenę nad jakość. Dużym wyzwaniem będzie również inwestycja w media internetowe i ich pomiar. Budowa skutecznej metodologii pozyskiwania wiedzy o rynku reklamowym, w szczególności w erze urządzeń mobilnych to chyba najpoważniejsze wyzwanie.

Jak Pana zdaniem będą wyglądały zakupy online za 10 lat?

Przede wszystkim będą to po prostu zakupy. Będziemy tak przesiąknięci życiem online, że moim zdaniem rozróżnienie online i offline straci na znaczeniu. Na pewno będą dominować transakcje mobilne, bezgotówkowe, subskrypcyjne i realizowane zdalnie. Nie bez znaczenia będzie również automatyzacji procesów, możliwa dzięki implementacji projektów związanych z IoT. Produkty będą szukać nas: dosłownie i w przenośni ;))

Uwaga: Mamy do rozdania 2 egzemplarze książki “E-marketing” - szczegóły 21.01.2014 na fanpage’u Profesjonalisty w eHandlu.

Jarosław Królewski - Dyrektor Zarządząjący Humanoit Group oraz HG Intelligence S.A, Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie, współtwórca spółek budujących oprogramowanie B2B wspierające i realizujące zagadnienia Business Intelligence oraz propagujących idee IoT. Redaktor i pomysłodawca bestsellerowej książki E-Marketing, wydanej w 2013 nakładem PWN. W ramach pracy zawodowej od 2006 r. związany z branżą internetową. Współpomysłodawca i współtwórca studiów z marketingu internetowego oraz E-Gospodarki w AGH, który w grudniu roku 2012 zajął II miejsce (1 mln zł nagrody) w ogólnopolskim konkursie na najlepsze programy studiów organizowanym przez MNiSW. W AGH na co dzień prowadzi zajęcia m.in. z technologii internetowych oraz UX/UI, a także przygotowuje pracę doktorską. Odpowiedzialny za 40-osobowy team reprezentujący branżę internetową oraz realizujący kursy praktyczne z dziedzin związanych z e-przedsiębiorczością i marketingiem internetowym. Zawodowo brał udział w projektach dla wielu ciekawych klientów m.in. takich jak: Procter&Gamble(kampanie globalne), TVN S.A., Polkomtel, Maspex S.A., Gino Rossi S.A., E-muzyka S.A..

Cześć!

Chcesz opublikować tekst? Odezwij się do nas
Karolina Michalak Relationship Manager
redakcja@ehandel.com.pl
+48 721 945 134
  • Infoguru Sp. z o.o. Sp. k.

    Wydawca

  • POLAND, Poznań, Truskawiecka 13

    Adres prawny

  • VAT ID 7811967834

    NIP