Znalazłeś blogera - chcesz nawiązać z nim współpracę. Proponujesz stawkę i ... dostajesz kosza, a twoja marka jest w sieci hejtowana. Jak nie popełnić takiego błędu?
Anna Ledwoń, clickcommunity.pl: Za każdym razem, gdy powtarzam, że jakiś kanał nie nadaje się dla tej jednej, konkretnej branży - kilka dni później zostaję pozytywnie zaskoczona. Tak chociażby było z casem sprzedaży mięsa na Facebooku. Osobiście spotkałam się z przypadkiem bezpośredniego zakupu mieszkania - także sprzedać można wszystko :) Trzeba tylko wiedzieć jak. Dlatego według mnie nie ma branży, która nie mogłaby zaistnieć na Instagramie. Dany sklep musi tylko albo raczej aż mieć na siebie pomysł i znać odpowiednie techniki i narzędzia.
Adrianna Szałańska, blogs4shops.pl: Osobiście wątpię, żeby były jeszcze takie e-sklepy. Wydaje mi się, że ich właściciele, którzy nie chcą przeznaczać dużych budżetów na działania marketingowe i tak bazują na bezpłatnych narzędziach lub wydają małe kwoty np. na Google AdWords. Przy tak konkurencyjnym rynku brak działań marketingu online jest strzałem w stopę.
Adrianna Szałańska, blogs4shops.pl: W takim przypadku możemy zatonąć w oceanie blogosfery na różnych etapach przygotowania bądź trwania kampanii. Po pierwsze: research – zabiera sporo czasu, a niekoniecznie daje pożądane efekty. Konieczne jest śledzenie branży na bieżąco – a taką wiedzę posiadają firmy specjalizujące się we współpracy z blogerami. Po drugie: budżet – jest ciężki do określenia, jeżeli marka nie miała dotychczas kontaktu z blogosferą. Może zarówno obrazić blogera swoją stawką jak i ją zawyżyć i niepotrzebnie inwestować w słabą stronę. Kwestia finansów jest delikatna, a każdy bloger ma swoją stawkę. Niejednokrotnie widziałam negatywne wzmianki na blogach o markach, które nie wywiązały się z umów bądź proponowały bartery za wpis o produkcie. Wtedy bloger zyskuje rozgłos za hejt, a marka niestety musi przepraszać. Odbija się to zarówno na sprzedaży jak i na wizerunku. Po trzecie: terminy – koordynacja działań reklamowych to jeden z większych problemów marketerów. Jeżeli chodzi o blogosferę, niewielu z nich zdaje sobie sprawę, że przygotowanie i promocja wpisu trwa, a kampanii produktów na Dzień Kobiet nie można planować w przeddzień tego święta. Po czwarte: ustalenia – należy pamiętać o podpisaniu umowy i tutaj najczęściej popełniane są błędy. Brak dokładnych terminów realizacji zlecenia czy elementów wpisu, na których najbardziej nam zależy. Niewyszczególnione inne kanały promocji na umowie to również poważny błąd.
Anna Ledwoń, clickcommunity.pl: Dla mnie osobiście social media specjalista to człowiek wszechstronny: ma ogólne pojęcie o podstawach tradycyjnego marketingu, orientuje się w większości obecnych serwisów społecznościowych i wie jak ich używać, jest specjalistą przynajmniej w jednym. To człowiek, który chce się rozwijać, żyje na bieżąco z branżą i jej najnowszymi trendami, zna odpowiednie narzędzia i wie kiedy i jak z nich korzystać. Natomiast, to że ktoś potrafi promować siebie - niekoniecznie musi oznaczać, że będzie potrafił promować e-sklep. Personal branding to jednak zupełnie inna bajka :) Promując siebie nie musimy znać się na reklamach i wiedzieć co to remarketing i piksel konwersji, niekoniecznie wiemy jak stosować testy A/B czy dobra odpowiednie C2A etc. Jednak najlepszą odpowiedzą jest dla mnie zawsze działanie w praktyce ;)
Na prelekcję Anny Ledwoń zapraszamy podczas X Targów eHandlu na scenę C, godz. 11:40 Na prelekcję Adrianny Szałańskiej zapraszamy na scenę A, godz. 15:30. A zarejestrować na Targi możecie się tutaj
Wydawca
Adres prawny
NIP